ona - głośno milcząca
Widziałem okno, a za nim świat marzeń
przepływających w swojej prostocie
Drgnęło mnie nagle na myśl że mógłbym go
dotknąć, być nim, rozpłynąć się
Następnym razem kiedy spojrzę w dół, już
nie chce pamiętać o Tobie
A moje oczy niech nie pamiętają czasu który
znika bezpowrotnie zawsze tak jak Ty
W ciemnych dolinach, nazwanych Twoimi
myślami, umiera obraz bez prawdy
To potok słów i nagonka myśli, kiedy już
nie ma siły, żeby samemu oddychać
Zamknięte okno
Ona zaciąga zasłony
I tylko ten jeden mały promień
Jak ona to mówi... nadzieja
A ja jak dziecko próbuje go zdrapać z
podłogi
Raniąc do krwi swoje serce
Wiem że ona w końcu zabije mój świat
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.