Ona i sen....
Zamyka oczy
Łzy skrywa w mokrej chusteczce
Blizny pod czarnymi długimi rękawami..
„Nikt nie widzi” – łudzi
się...
Siedzi skulona w samym rogu pokoju...
Siedzi i czeka na jakiś znak
który pokazałby jej drogowskazy życia
Dlaczego to takie trudne dla Niej...
Dlaczego żyć jest jej tak ciężko..
Pytam Boga, za każdym razem,
gdy widzę jak się męczysz żyjąc..
Po co ci takie życie - pytasz
codziennie...
Nie znam odpowiedzi...
Swoje smutki chowa do szuflady -
na zapisanej kartce, poplamionej krwią..
W oczach taki straszny smutek,
Że, aż serce zaczyna boleć z rozpaczy..
Pod poduszkę chowa sny..
Takie czyste i odległe,
że można tylko marzyć..
Codziennie marzyć śniąc..
To jej zostało ...
To najbardziej kocha...
Tego jednego pragnie zawsze,
gdy myśli o śmierci wracają..
To jej świat..
Wraca tam, gdy potrzebuje nadziei
Gdy ma już dość fałszu,
gdy kolejna miłość -
przestaje być tą jedyną..
Gdy nie ma już przy niej nikogo..
„Sen to chwila złudzeń,
nadziei na lepsze życie.."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.