onjawy
zawsze ukrywa sie w dziupli
z wysoka na wszystkich patrzy
schowany i tak gleboko w nas zapatrzony
wczoraj w tym miejscu widzial dwoje
dzieci
biegaly i smialy sie
chlopiec podal dziewczynce opuszczona
lale
zawsze usmiechnieta i kolorowa
usmiech najcenniejsza byl nagroda
widzial przyjaciol ktorzy nie krepowali sie
przytulac
kiedy inni patrza
potepiajac i zazdroscic
walczac za siebie
zagadka pozostanie jednak
warto czy nie warto?
ja sam stoje...i on tego nie widzi...
w kaluzy stopy swe myje...
nie oczekujac nikogo...
tak sobie tylko stoje...
myslac ktoredy mam isc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.