opowieść introwertyka
Indywidualista
poznał Cisną był w Ustrzykach Białka
również mu nieobca
w Zakopanem na Krupówkach też go można było
spotkać
Morskie Oko wiosną zwiedził dotarł tam na
własnych stopach
bryczka z bacą dla gawiedzi męczyć konie to
głupota
krótko został w Karkonoszach bo zalała go
złość nagła
patrząc na turystów orszak widział owiec
całe stada
Karpacz kurort znany z imprez z pamiątkami
wszędzie kramy
na deptaku moda kwitnie on znużony
"atrakcjami"
chociaż piękne tu widoki urzekają
krajobrazy
wszędobylski ścisk już złości ciżba w
górach strasznie razi
mając dosyć gwaru tłoku przemieścił się na
Mazury
myśląc że tam będzie spokój lecz ponownie
spotkał tłumy
takiej hordy już ma dosyć ludzkie mrowie
wciąż go drażni
wyciągnąwszy z tego wniosek wsiadł w
pospieszny do Jastarni
wprawdzie ludzi moc na plaży za to w porcie
błoga cisza
o beztłoku ciągle marzył więc z radością
morze witał
wreszcie luz jest i swoboda w ścisku nie
trzeba wędrować
mimo że ważna pogoda można śmiało w dal
żeglować
i zelówek się nie zdziera kiedy niosą wiatr
i fale
więc jest klawo złość nie zżera a jacht
płynie coraz dalej
Argo.
Komentarze (6)
również nie lubię tłumu
raczej go omijam
świetnie wyszło
Nawet nie trzeba być introwertykiem żeby w tłumach
ześwirować. Setki ludzi chodzi jak ćmy po wąchaniu
kleju
z podobaniem Zbyszku , pozdrawiam
No, no ... całkiem zakręcone to wypoczynku
doświadczanie i rację przyznaję, bo i sama w tłumie
nie bardzo umiem wypoczywać. Są ludzie, którzy swoje
siły nakręcają intensywnością wrażeń, ale poetów to
raczej nie dotyczy. Pozdrawiam
Introwertyk czerpie energię psychiczną ze swojego
wnętrza i ma wysoką wrażliwość na bodźce. Najlepiej
się czuje w towarzystwie swoich myśli.
Kontakt z naturą z dala od tłumu zmniejsza zmęczenie
psychiczne, rozjaśnia umysł. Daje więcej szczęścia,
lepszy humor i chęci do życia.
Pozdrawiam z podobaniem satyry :)
ja też jestem samotnikiem i nie lubię tłumów.