Opowieść wiatru
Otwieram przed tobą księgę Jezusa:
ostatni moment bezdennej ciszy
w której opada okaleczona głowa.
Na scenę wchodzę ja, kojący wiatr.
Wciskam się w rany
zasklepiając je pocałunkiem.
Dotykam Jego nozdrzy
w ostatnim pożegnaniu.
Kołysze się nad
Chrystusowymi ramionami
będąc najbliżej
w chwili konania.
autor
pufeklidozja
Dodano: 2023-02-04 14:12:45
Ten wiersz przeczytano 832 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Larisa, można wiarę ująć tymi słowami. Dziękuję
kochana! Pozdrawiam serdecznie.
pięknie powiedziane.
Właśnie wiara jest takim kojącym wiatrem, czymś
nieuchwytnym, niewidzialnym. Intymnym doznaniem.
Świadectwem.
Wyjątkowy wiersz!
Poetyckie wyznanie wiary.
Pozdrawiam serdecznie
Uosobienie wiatru - coś pięknego i jednocześnie
przejmującego...
Bardzo melancholijne wersy z głęboką wiarą, pozdrawiam
ciepło i ślę serdeczności.