ORFEUSZ
Gdybym mogła unieść się w powietrzu,
Zabrałabym ze sobą Twój zapach.
Zwierciadła oczu Twych zielonych,
Uśmiech-romantyczny jak wschód słońca.
Mogłabym tak balansować długi czas,
Łykając kropelki deszczu,srebrne.
Oddychając kryształowym tlenem,
Będąc w górze-miałabym u swych stóp
ziemię.
Ginąc w przestworzach myślę sobie,
Byłabym ponad tym co zwyczajne.
Ochłodą dla upału i gorąca,
Jak i ciepłem z braku miłości.
Osłoną przed złym pocieszeniem...
Mym marzeniem byłoby być z Tobą,
Choćby duchowo bez udziału fizycznego.
I jedno wtedy przychodzi mi do głowy,
Że NIEBO to TY-a ja przy Tobie niczym
ANIOŁ.
Między chmurami,pośród najskrytszych,
Ludzkich pragnień-błąkam się jak błędny
jeździec!!!
Komentarze (1)
Pięknie nazwana myśl ulotna, bo chmurach mieszka już
zalotna, tyle rozmarzeń ma w swych skrzydłach, emocji
piórek w snach wierszykach...