Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ości zostały rzucone?

kiedyś miałem ojca
wędkarza
złowionym rybom zwracałem wolność
ojciec odszedł sam

gdy kobieta zwana matką
urodziła syna na podobieństwo ideału
mnie pozostały ryby
i tęsknota
silna jak nienawiść

może w wigilię
chociaż karp przemówi
ludzkim głosem

autor

Madison

Dodano: 2015-12-10 11:34:23
Ten wiersz przeczytano 1519 razy
Oddanych głosów: 31
Rodzaj Biały Klimat Smutny Tematyka Życie Okazje Boże Narodzenie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (43)

Halina53 Halina53

Może, trzeba wierzyć i czekać...cuda się zdarzają..
Nawet odrzuceni zostają przytuleni przez...los.
Pozdrawiam serdecznie

marcepani marcepani

forma zachwyca, przekaz zasmuca - świetny wiersz.

mariat mariat

Karp na talerzu pewnie krzyknie
o Jeżu!
Dziewczyno się nie smutaj - tylko bież życie w swoje
ręce
i dryfuj ku potędze.

Los przeważnie biegnie na przełaj
i co piątego darzy pocałunkiem szczęścia.

Pozostali muszą tyrać na każdą jego kroplę

Madison Madison

Dziękuję za kolejne komentarze.
Danusiu, czy czytałaś "Wigilijny chłód"? Chciałabym,
żebyś przeczytała...

wiki20 wiki20

siła uczuć jest wielka, smutnie o nich zwłaszcza gdy
dotyczą dzieci i odtrącenia,,,,pozdrawiam

córka Adama córka Adama


Człowiek, z czasem potrafi się przyzwyczaić do każdych
okolicznOŚCI, nawet tych niekorzystnych,
nieprzyjaznych:(

Tak naprawdę, to wszystko jest w większej czy
mniejszej części - ulotnOŚCIĄ, złudnOŚCIĄ, innOŚCIĄ,
obcOŚCIĄ, szarOŚCIĄ, słabOŚCIĄ, bezsilnOŚCIĄ,
samotnOŚCIĄ... mogłabym długo wymieniać;)

W końcu - znanam, ze słowotoczOŚCI:)

Świetny wiersz, Słonko. Zostanie w pamięci.

Dobrego dnia:)

Madison Madison

Bomiś, dzięki. Jasne, że zastanawiałam się nad
"kiedyś" i "gdy" - usunęłam, wydawało się pustawo -
znów wkleiłam. Będę jeszcze rozważać tę kwestię.
Demono, miło Cię widzieć.

Donna Donna

W oszczędnej formie, wyraziłaś cały ból dziecka.
Weekendowy ojciec (niekiedy nawet rzadziej) nowa
rodzina matki a pomiędzy tym zagubione dziecko.
Serdeczności.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

w moim odbiorze to uwspolczesniona przypowiesc o
Kainie i Ablu, w pigulce; wlasciwie wstep do niej,
przestroga do czego moze doprowadzic zazdrosc,
nienawisc... wynikajaca z nierownego trsktowania
braci, rodzenstwa,

Kain zostal wiecznym tulaczem, jednak Bog obiecal nad
nim czuwac,

bardzo dobry wiersz, nie tylko o samotnosci,
i tytul, znak zapytania daje nadzieje na rybe zamiast
osci, albo niestety poglebianie nienawistnej tesknoty,


moze sie myle, ale tak czuje, oj czuje Madis:) gratki
za wiersz!

mozna zrezygnowac z kiedys i gdy, ale nie narzucam;)

Madison Madison

Krzemanko, dla mnie zawsze pozostaniesz jedną z moich
nauczycielek na beju:). Dziękuję:).

krzemanka krzemanka

Świetny wiersz. Bardzo dobrze oddałaś los dziecka z
rozbitego związku, gdy rodzice urządzają się na nowo:(

MIłego dnia.

Madison Madison

Wiktorze, wproszę się do kogoś na kolację, żeby nie
doznać szoku.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »