Ostatni zakręt
Wtulony w fotel, ściskam kierownicę,
Białe kwiaty giną na ciepłej szybie,
Drzewa rozchodzą się na boki kojąco,
Ja patrzę na Ciebie tak słodko
drzemiącą.
Domy spowite zasłoną perlistą,
Z głośników wylewa się błogi ton,
Biały pył rozpływa się pod kołami,
Ty patrzysz na mnie śpiącymi oczami.
Zaciskam dłoń zmieniając bieg,
Pośpiesznie przebijam się przez mgłę,
Na zakręcie zziębnięty stoi dąb,
Ty krzyczysz lecz nie słyszę już nic.
Z gałęzi strząśnięty sypie się puch,
Nie zdążyłem spojrzeć w Twe oczy,
Kropla krwi rozdziera miękki śnieg,
Na policzku zamarza ostatnia łza…
Komentarze (6)
Ostatni zakręt ,ostatnie spojrzenie,ostatni krzyk i
ostatnia łza........bardzo poruszający
wiersz,tragedia,której czasami nie można zapobiec .
Temat mnie poruszył,ja drżę za każdym razem kiedy mój
chłopak przemieszcza się samochodem, choć nie tylko o
taki zakręt może tutaj chodzić, prawda? dobry wiersz
intrygujący, piękny wiersz, dający do myślenia i
ciekawie napisany
wiesz ciekawy ten zakręt
Wiersz z przesłaniem "trzeba uważać, trzeba być
odpowiedzialnym".. Dobry nawet. ;)
Słowami dajesz do myślnia,by spieszyć się...aby nie
uronić ostatniej zamarzającej łzy.