Ostatnia podróż
Poświęcone konią z transportu
Podróż kończąca się przez okrucieństwo
Bezmyślni ludzie dumni z siebie
Stoją nad koniem wierząc w zwycięstwo
Na szczęście on jest już w niebie
Mówili, że go kochają, lecz kłamali
Oddali bezbronne zwierze oprawcy
Ogromną ciężarówką po nie przyjechali
Pozornie niby normalni sprzedawcy
Kto nie widział piekła niech sobie
wyobrazi
W środku na pół martwe konie
Ich piękne ciała całe zakrwawione
Tutaj ich zaufanie do człowieka płonie
Koni dawniej złote grzywy
Teraz plącze się w nich strach paniczny
Koni niegdyś wzrok tak żywy
Teraz bardziej smutny, anemiczny
Przez tęczowy most przejście wymodlone
Z głową uwięzioną w kratach umierały
Końskie dusze wcześniej zamówione
Trudno uwierzyć, że człowieka kochały
Za miłość do człowieka oddały życie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.