ostre rżnięcie w erekcjato
roztańczone
dwa oddechy
jeden sapie
drugi jęczy
raz i dwa
raz i dwa
ona ciągnie
on nie może
z tyłka lecą
jemu spodnie
raz i dwa
raz i dwa
już są blisko
wręcz falują
jeszcze chwila
eksplodują
raz i dwa
raz i dwa
wreszcie koniec
leżą w trawie
sił brakuje
po zabawie
już nie raz
i nie dwa
słońce grzeje
sucho w gębie
nie jest łatwo
ściąć gałęzie
Komentarze (70)
Maryla
Klaniam sie:)
Najka
A nie zechciałbyś porżnąć z peelem gałęzie:)))
Świetne
Udane, bardzo obrazowe erekcjato ;)
gałąź spada zerżnięta,zmiętoszona,
ale nie do końca, zadowolona
Pozdrawiam serdecznie
Super jak dla mnie bomba!
Pozdrawiam i głos zostawiam +
:) Jak widać łato nie jest. Super wiersz.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Elena
Klaniam sie:)
sisy89
Dziekuje, pozdrawam
Mariat
Odpowiedz moja jest prosta... nie wiem.
uśmiałam się raz dwa raz dwa proszę o więcej takiej
poezji
Raz i dwa, raz i dwa
rżnięcie było, że ha, ha,
dwóch facetów, jedna piła?
i się nawet nie spociła?
Podziwiam pomysłowiść Tomku :)))
Oj...aż mnie zatkało...takie rżniecie
gałęzi...SUUUper!
Pozdrawiam roześmiana...
powaliło mnie to rżnięcie gałęzi
zwłaszcza ostre...w rytmie raz i dwa
pozdrawiam
Babcia Tereska
Bardzo trafnie, jestes super:)