paliatywnie
ojcze mój, któryś nie jest w niebie - tylko
w ziemi,
nie myślę o tobie co dzień i rzadko od
święta.
zerkam na fotografię, z której patrzysz
dziwnie,
bo jeszcze po ludzku. dziś przyrządzam
odtrutkę
na kadawerynę, zmieniam rozkład planów,
by
krzyżować twoje nietrzeźwe proroctwa.
widzisz?
życie potrafi odejść boleśnie od kości;
ja, odeszłam wcześniej - grzeszna,
pierworodna. w noc
ślepą jak ulica; nie raz zabłądziłam, to
cud wyjść na ludzi. wtedy się potrafi
współczuć
i wybaczać każdy raz. ostatnia posługa,
ojcze mój, któryś nie jest, bo nie
potrafiłeś.
Komentarze (40)
-- bardzo mocny, oby napisanie go pomogło w
odtruciu... pozdrawiam..
Poruszylas do kości... Pozdrawiam
no tak czasami ludzi zatruwamy
lekami niesprawdzonymi
jak też zastrzykami
który odtruć ma organizm i nozdrza
a to tylko woda z solą do leczenia albo woda
witaminizowana
po której człowiek z dnia na dzień i godziny na minutę
słabszy się robi choć każdy to wie iż raka ma w sobie
jak też odżywianie może zakrztusić kiedy zimne się
podaje bo trzeba odpoczynku
chyba nie choremu
system ciemny nie jest
jak leczenie soku z marchwi potrzebuje i zdrowych
witamin a nie w rdzy rozpuszczonej
lecz zdarzają się cuda
może jak tam ktoś napisał
może przeciw Odrze dobrze i zaszczepić się a nie
szczepionkami nieznanymiw:)
Bardzo surowy, acz wyraziście dobitny. Dobrze
skomponowany w swoim stylu.
PS:
"ślepą jak ulica;"? Czy miało może być "ślepa jak
ulica;"?
Mocny wiersz, czy złagodzi objawy zatrucia? To wie
tylko Autorka. Piszesz, rzekłbym - pięknie, ale to
głupie słowo dla Twojego przypadku. Pozdrawiam
Nieto- koment niesłusznie i niezamierzenie wmieszał
się w cytat, prostuję:
bolesny temat, bardzo dobry wiersz. "to
cud wyjść na ludzi. wtedy się potrafi współczuć"
i wybaczać każdy raz."
Autorce i peelce- podziw.
bolesny temat, bardzo dobry wiersz. "to
cud wyjść na ludzi. wtedy się potrafi współczuć"
Autorce i peelce- podziw.
i wybaczać każdy raz."
Nieta, nie wiem, czy dobrze rozumuję, ale Twój żal do
ojca wziął się chyba z tego, że nigdy w Ciebie nie
wierzył, nie wspierał Ciebie i był jak zły wróżbita,
który Twoją przyszłość, widział tylko w czarnych
barwach. Ty nie poddałaś się i wbrew jego
przepowiedni, wyszłaś na ludzi:)
Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu, bez złych
wspomnień:):):)
Mocny przekaz, zapieczonego latami żalu, ktoś kto miał
świecić przykładem, dał plamę a peelka wzmocniona
trudnym dzieciństwem, radzi sobie na przekór. Świetny
wiersz nieta.
Nieto, nisko kłaniam pod wierszem. Bo komentarz
więźnie - gdzieś głęboko.