PAMIĘTAM JAK TAŃCZYŁ Z MIŁOŚCI
Pamiętam jak tańczył z miłości
ze swa boginią w parze,
pamiętam jak witał sie z nią,
i jak witał radośnie poranek..
Pamiętam jak mówił mi nocą,
że wszystkie gwiazdy Bóg poukładał,
a księżyc otwierał mu duszę,
którą jej chciał pokazać..
Pamiętam dźwięk telefonu,
który na chwile zatrzymał oddech,
widziałem jak jego łzy sie polały,
słyszałem krzyk, o Boże! o Boże!
Cały świat odebrała mu chwila,
serce nie miało po co bić,
głos nie miał siły przedrzeć sie
przez ciszę, która chowała ból,
w głowie kłębiły sie myśli,
jak Żyć? jak dalej Żyć?
Już nie miał z kim tańczyć,
gwiazdy porozrzucał wiatr,
istniała tylko szara noc,
ktoś zabał mu dzień,
ktoś zabrał mu świat..
Komentarze (2)
Więc gdzie On jest? Czy w księżyca blasku pławi się
nieskończenie, czy poszedł do innej cudnej gwiazd?
Może był za bardzo nieśmiały, żeby rozbudzić to swoje
życie. Jeżeli tak kochał mocno i mocniej, to dlaczego
odszedł i Jej o tym nie powiedział? Teraz pewnie
dręczy się Chłopak wspaniały, bo zapamiętaj sobie
Piotrku...miłość jest darem, a nigdy towarem.
Pozdrawiam Ciebie i życzę miłego wieczoru, pa.
Jedyne, co mogę pochwalić w tym wierszu to rymy -
całkiem dobre. Niestety reszta - konstrukcja kiepska.
Wiersz nie trzyma rytmu, opowiada banalną historię.
Proponuję popracować nad warsztatem i poszukać nieco
oryginalniejszych tematów rozważań, żeby nie czynić
swojej twórczości aż tak oczywistej.