Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Z pamiętnika Matyldy

PROZA (Fragment opowiadania) Z pamiętnika Matyldy

Zapowiadał się kolejny piękny dzień. Słońce od rana obdarowywało ziemię złotymi promieniami . Matylda pakowała torbę plażową, jeszcze tylko masło kakaowe i może iść . Na plaży mimo wczesnej pory, ciężko było znaleźć miejsce .U ffff... w końcu znalazła. Trafiła nawet na zrobiony już grajdołek. Rozłożyła koc i położyła się w kierunku słońca. Och ! jak wspaniale tak beztrosko wylegiwać się na cieplutkim piasku, słuchać łoskotu fal i zatopić się błogich, marzeniach .Będąc młodą dziewczyną marzyła o wielu rzeczach, ale przede wszystkim marzyła o miłości . Tak bardzo jej pragnęła. Leciuteńka bryza delikatnie muskała jej ciało. Ogarnął ją błogi stan lenistwa . Leżała z zamkniętymi oczami wsłuchana w plażowy gwar . Z tego cudownego uczucia beztroski, wyrwał ją wrzask dziecka. Matylda usiadła na kocu, ciekawa co się stało .Po chwili ujrzała krzyczącego małego chłopca i mężczyznę, który kładł tęgie klapsy na pupę,do której przylegały mokre majtusie. Wielka ciężka łapa, wymierzała karę małemu dziecku miotającemu się niczym ryba złapana na haczyk .

- Mówiłem ci smarkaczu, że nie wolno ci zamoczyć majtek! W czym będziesz wracał, jak pójdziesz na obiad ! Nie bacząc na leżących obok plażowiczów, wrzeszczał tarmosząc przerażone dziecko ...

Matylda nie wytrzymała. Poderwała się z koca i podeszła do szalejącego mężczyzny.

- Natychmiast niech pan przestanie! Krzyknęła,co pan wyprawia, to przecież małe dziecko , to panu należą się te baty.

Wielki jegomość puścił dziecko ze swoich szponów, przenosząc wściekły wzrok na Matyldę.

- Niech się pani nie wtrąca, to nie pani sprawa - jego słowa niczym kolec kuły Matyldę.

- Owszem moja . Nie będę patrzyła jak znęca się pan nad tą niewinną , bezbronną istotką . Mógł pan przewidzieć,idąc na plażę, że należy wziąć dziecku na zmianę majteczki. To pana wina i niech pan odpuści sobie ten ojcowski mores !

Mężczyzna próbował coś jeszcze powiedzieć, ale Matylda skwitowała krótko...

- Takich ojców powinno się pozbawiać ojcostwa i jeśli jeszcze raz w mojej obecności skarci pan chłopca, to zwrócę się do odpowiednich organów, żeby panu wymierzyły karę .Przytuliła malca głaszcząc po lnianych włoskach. W ten sposób próbowała go pocieszyć.

- Jak masz na imię ? zapytała
Chłopiec chlipiąc odpowiedział
- Kuba.
- Ślicznie, jak Kubuś Puchatek, znasz tego Kubusia ? Dziecko wyraźnie się ożywiło...
Tak, tak oglądałem z mamusią tę bajkę...

- No to wiesz, jaki Kubuś Puchatek był dzielny, ty też musisz być taki jak on . Malec przestał płakać, a w jego oczkach zapłonęły iskierki.

- Prose pani ja mam tę bajkę.

- No dość tych rozmów, zbieraj się trzeba za pół godziny iść na obiad . Drab syczał niczym smok, w jego głosie było coś przerażającego...

Mój Boże kolejna niewinna istota, skazana na ojca tyrana - pomyślała.

- Bądź dzielny i słuchaj tatusia.

- Cześć mały Puchatku.

- Ceść, odpowiedział dziecięcym słodkim głosikiem.

Matylda wróciła na koc . Słońce grzało już bardzo mocno, miała ochotę na kąpiel, chyba pójdę troszkę do wody pomyślała sobie po cichu... Obróciła się w stronę gdzie leżał samotny pan.

- Przepraszam, czy sprawię panu kłopot prosząc o chwilową opiekę nad moim plażowym dobytkiem? -zapytała mężczyznę z sąsiedztwa.

- Ależ nie - proszę niech pani idzie, będę zerkał...

Matylda podziękowała i szybkim krokiem udała się w kierunku wody. Brrrrr jaka zimna, powoli wchodziła w głąb morza, im bardziej się zanurzała tym woda stawała się cieplejsza. Och jak przyjemnie... Wracając na koc zauważyła, że nie ma już małego Kubusia i ojca draba.

- Dziękuję panu - zwróciła się do samotnego mężczyzny.

- Nie ma za co - odpowiedział, odwdzięczy się pani pilnując moich rzeczy . Bardzo zimna woda ? - zapytał .
Tylko w pierwszym momencie,później już można wytrzymać ? odpowiedziała.

- Muszę powiedzieć,że podziwiam pani postawę, obserwowałem całą tę sytuację .Musi być pani wrażliwą kobietą. Tylko pani zareagowała, dlaczego?
Właśnie dlaczego ? Nie wiem sama, był to po prostu impuls - odpowiedziała . Nie potrafię patrzeć na krzywdę, a szczególnie kiedy dotyczy ona dzieci.

- No tak, mimo wszystko zasługuje pani na podziw w końcu jest tylu ludzi,a nikt nie zareagował . Ja też unikam takich sytuacji.

Matylda poczuła zażenowanie . No cóż już taka jestem, choć często zbieram cięgi od życia za swoją wrażliwość i uczciwość...

- O tak ma pani rację, w dzisiejszym brutalnym świecie nie ma miejsca na sentymenty .Ludzie są pozbawieni wrażliwości, mówi się o znieczulicy, jednak są jeszcze ludzie mający serce ,jest pani tego przykładem.
Ha, ha,ha ? Matylda roześmiała się . Jest pan bardzo miły, jednak nie uważam,żebym dokonała czegoś szczególnego, po prostu zwykła reakcja.

- Pozwoli pani, że przesunę mój koc bliżej pani ? zapytał ...

cdn ...

autor

serena1953

Dodano: 2011-11-12 18:10:03
Ten wiersz przeczytano 993 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

mariat mariat

No to teraz czekam na ciąg dalszy.

siaba siaba

Zapowiada sie ciekawa powiesc:)Bardzo podoba mi sie
zachowanie Matyldy,w takich sytuacjach nalezy
natychmiast reagowac!Pozdrawiam serdecznie+++

serena1953 serena1953

Ślicznie dziękuję Pani Mario , za wszystkie uwagi,
które sobie bardzo cenię . Poprawiłam wskazane przez
Panią błędy. Faktycznie te znaki zapytania to nie ja ,
nie zwróciłam uwagi na to, że znalazły się one w
tekście. Pozdrawiam Panią serdecznie.

mariat mariat

1)"zatopić się błogich marzeniach" = w błogich,
2)"Niech się pani nie wtrąca, to nie pani sprawa ?
jego słowa niczym kolec zakuły Matyldę." - zamiast
znaku zapytania daj myślnik i zakuły = zakłuły
(kuje kowal konia, a w oczy czy serce kłuje jak igłą,
mimo, że tutejszy słownik ten wyraz podkreśla na
czerwono).
3)"znęca się pan nad ta" = nad tąąąąąąą.
4)"z mamusią tą bajkę...." = tę bajkę - tylko 3
kropki a nie 4-y.
5)"ja mam tą bajkę.' = tę bajkę.
6)"całą tą sytuację ." = tę sytuację.
7)"O tak mam pani rację, w dzisiejszym brutalnym
świecie nie mam miejsca na sentymenty" = 2 x mam
zamień na 2 X ma.
I zlikwiduj znaki zapytania, które system ci
spaskudził, wchodzisz w opcję panel/edytuj wiersz/ i
dalej w górnej tabelce 'edytuj' i poprawiasz.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »