Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Z pamiętnika schizofrenika

Dla tych dla których rzeczywistość miesza się z fikcją.

Obudziełem się w pustym zimnym domu.
Śnieg przez otwarte okno do pokoju wbiegł.
Tylko ja i te drewniane łoże.
Poczułem się jak w śmiertelnej komorze.

Okna zakratowane...musze się stąd wydostać.
Drzwi dziwnie przyjazne,klamka dziwnie ciepła.
Muszę wyjść,a jednak coś mi się przypomina,
czy powinienem zostać...sam tu pozostać.
Otwieram wrota tego pokoju,niepewność jak
wczorajszy sen w przerażeniu uciekła.

Białe ściany,białe ściany,białe...korytarze.
A na końcu czeka mrok...syczy i warczy
jak spragniony ludzkiej krwi smok.
Poznam tajemnice korytarza,
tak jak kartka poznaje smak kałamarza.
To koniec mrocznej drogi...stalowe drzwi,
podrapane chyba przez ludzi...zaschnięta krew,
słyszę szepty...a może śpiew...

Stalowe drzwi...przesiąknąłem zimnem do
szpiku kości,do krwi...to chyba sen.
To drzwi na zewnatrz,do kolorowego świata.
Dotarłem tu,szukałem wyjścia przez długie lata.
Ból...osuwam sie na ziemię...dlaczego ?

Znów jestem w tym przeklętym pokoju.
Jestem dziwnie senny,przywiązany do łóżka.
Ślady igły na ręce,nodze,piersi,karku...
stalowa igła w każdym ciała zakamarku.
Dlaczego to mnie śmieszy...nie potrafie
tego opanować...HaHa...HaHaHa...cisza.

autor

mysterious_G

Dodano: 2005-01-24 15:07:11
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 24
Rodzaj Rymowany Klimat Zimny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »