Pan - bol
Dla wszystkich ludzi dobrej woli...
Bol jednostka wszechmogaca
z kazdej strony plynaca...
Nikt sie jemu oprzec nie moze...
kto nam pokonac go pomoze?
Pewnego dnia a juz myslalem
ze On mnie nie dotyka...
byc moze ze go zlalem...
a jednak ow Pan mnie spotyka...
Klatka piersiowa znowu szaleje...
serce jak szalone kolacze...
dziewcze mlode na ulicy mdleje...
to nie zaloty, ani podrywacze...
To znowu bol do nas przychodzi...
To znowu to samo czujemy...
nie mozna powiedziec, ze odchodzi...
To znowu przez niego mdlejemy...
Czyz macie recepte na tego byka...
ktoz sie odwazy jemu przeciwstawic..?
kolejna przeszkoda nas napotyka...
trzeba na cos w koncu postawic..
Jezeli czlowiek jest silna osoba...
Jezeli aniol nas skrzydlami otacza...
pokazmy sie swiatu z nasza przemowa...
skorzystajmy z polskiego wolacza...
Pieknie przeciez jest zyc
bezstresowo....
cudownie jest malowac obrazy
sloneczne...
powiedzmy jemu - raz a dobrze...
nie boimy sie Panie bolu Ciebie!!!...
pokonalismy wszystko....
....wyrzucilismy w koncu to z siebie...
Odwaga jest najwazniejsza w zyciu...
po co nam zyc w ukryciu...
Komentarze (1)
Pieknie napisany wiersz chocasz pirzesz o bólu ale
pieknie dobierasz słowa pisz tak dalej pozdrowieniaj