Panna
Piękna panna i powabna,
zalotników przyciągała,
rączka biała, nóżka zgrabna,
powodzenie wielkie miała.
Jak to zwykle bywa,
czując siłę swej urody,
konkurentów panna zbywa,
dłużej zażyć chce swobody.
Droczy się obraża,
czeka księcia swego,
kawalerów sobie zraża,
nie chce z nich żadnego.
Wymyśliła sobie,
by bogatym był i księciem,
podróż ślubną ma już w głowie,
gdzieś po morzach, na okręcie.
Czas upływa, lata płyną
jej uroda mocno zbladła,
ona nie jest już dziewczyną,
by marzenie czyjeś skradła.
Trudno nazwać ją już piękną,
gdy się w tym zorientowała,
jej uroda przeminęła,
starą panną pozostała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.