Pętlopisarz
Zanim do puenty poeta dotrze
zakręci piruety śruboskrętnie,
zastanawiając się, co też pocznie,
kiedy się słowem zapętli
wstrętnie…
ale nikt nie chce wstrętopisarzem
zostać nazwanym... to byłby koniec
jego pisania w każdym wymiarze
i już na pewno na tejże stronie…
zakręcić trzeba by czytelnikiem,
najlepiej jednak , żeby nie spostrzegł,
co robi słowo ze śmiertelnikiem…
i jakie miewa śmiertelne ostrze.
więc nasmęciłam jak pętlopisarz,
ostrze coś tępe w ogóle nie groźne,
dlatego żaden tu ze mnie pisarz,
a wersy wcale nawet nie zdrożne…
na pewno jedno wyszło w tym wierszu
ta pętla przecież jest ukręcona,
a zły duch śmieje się - oj ty
wieszczu
czyżby twa dusza była zduszona?…
Komentarze (4)
Jak Ty w życiu też tak umiesz zapęlić,to możesz
być trudna do rozgryzienia.
Ciekawy wiersz. Rzeczywiście zapętlony i trzeba trochę
się skupić, czytając go.
Takie klimaty bardzo bardzo lubię - gonię ich i ich
szukam. Zawsze mnie zastanawia czy taki wiersz powstał
w 5 minut czy był cyzelowany :)
świetnie zapętlony wiersz...