o pewnej miłości
czekał na jej spojrzenie
blask jej oczu
bez niej był cieniem
tym co pozostało
z człowieka
marzył o dotyku
jej dłoni jedwab
przypominających
dla niego była
rozkwitającym kwiatem
nie odważył się
wyznać swych marzeń
skryty za drzewem
podziwiał każdy ruch
jej zgrabnej sylwetki
znał ją od zawsze
i wiedział że nie ma
prawa ją kochać
a jednak uczucie
zrodziło się
był zawsze tuż obok
gdy potrzebowała go
cieszył sie na każdy
dźwięk jej słów
słowika przypominających
gdyby wiedziała
nic nie podejrzewając
byliby razem
szczęśliwie żyjąc
razem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.