Piątek
(kolejny akrostych z serii dni tygodnia... oraz takie tam, co mi po głowie się kołaczą)
Piątku piąteczku jestem już w niebie
Ileż dreptałam ścieżek do ciebie
Ą jak mi dobrze westchnęłam sobie
Teraz spokojnie kawusię zrobię
Eliksir bogów kupię po pracy
Który relaksem mnie dziś uraczy
* * *
Pędził tydzień jak szalony
Wreszcie piątek upragniony
* * *
Tak sobie myślę z uśmiechem teraz
Że razem z piątkiem nadchodzi relaks
* * *
I rano dziwnie mi się wydaje
Gdy wiem że piątek to chętniej wstaję
* * *
Faktem jest również też oczywiście
Że się przez weekend nareszcie wyśpię
* * *
Piątek jest cacy
Gdy jest po pracy
* * *
░░░░░░░░░░░░░░░░░░
░░░▄████▄▄████▄░░░
░░▐████▄██▄████▌░░
░░▐█████▄▄█████▌░░
░░░▀██▄▀▀▀▀▄██▀░░░
░░░░░▀██████▀░░░░░
░░░░░░░▀██▀░░░░░░░
░░░░░░░░░░░░░░░░░░
Komentarze (63)
Tak, piątunio zawitał i " jest cacy gdy po pracy", a i
pozostałe także bardzo dobre, z podobaniem czytam,
pozdrawiam ciepło i ślę serdeczności.
Witam u Ciebie cały tydzień jest cacy ...nawet jak
jesteś w pracy ...
Z ostatnim dwuwersem się zgadzam :)
Pozdrawiam śnieżnie :)