pięcioma płatkami cię wchłonę
wystarczy popatrzeć ci w oczy
by dostrzec spadające gwiazdy
albo rodzące się nadzieje kwitnących
kwiatów
bądź jednym z tych płatków
ukryjmy się pod drzewem z pragnieniami
wymagającymi rekonstrukcji
poczujmy źdźbła trawy
bosymi nogami przemierzając szlaki
do siebie
ja mam ciebie na wargach
ty masz mnie na dłoni
tworzymy przed oczami obrazy z chwil
przepływających miedzy kciukiem
i palcem wskazującym
dzieląc na pół milimetry samotności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.