Piekło
Zaprzęg łabędzi w gwieździstej
poświacie,
Rozskrzydlił wdzięk w sadzie miłości.
Wsiadły do karocy dwa kolory radości.
Ruszył zaprzęg po złotej drodze nadziei.
Z lasu wyskoczyło dwóch zbójców na
koniach.
Na smyczy mieli bestie krwiopijcze.
Bestie przegryzły łabędzie szyje,
A zbójcy skradli karoce.
Pobili zbójcy kolory radości,
Obrabowując ich z radosnej barwy.
Zostawili na drodze obdarte ze skóry,
Broczące krwią dwa ciała żałosne.
Zbójcy ubrani w kolory radości
Wjechali do miasta wiecznej młodości.
Zrabowali domy, zgwałcili kobiety.
Skierowali swe konie ku pałacowi wiecznej
biedy.
Tam królowi swemu, co zwal się
Przeklęty,
Złożyli swe łupy i oddali pokłony.
Wnet przez czarne witraże w oknach
kwitnące
Wleciało stado łabędzi.
Dzioby swe wbiły w plecy złoczyńców,
Pierzem pokryły ich ciała.
Z ciał zbójców wybuchł ogień wieczny,
A pałac wraz z królem pod ziemie się
zapadł.
Od tamtej pory istnieją trzy światy,
W których widuje się ludzi.
Są to Ziemia i Niebo – miodem
płynące
Oraz piekło gdzie popiół się kurzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.