PIĘKNA MIŁOŚĆ
Co dzień widzę jak idą ulicą,
tak skuleni jak życia okruszek.
ONA:drobna siwa staruszka,
ON:zgarbiony siwy staruszek.
Idą razem tacy promienni,
rękoma wspólnie starość dźwigają.
Słabe ciała w siebie wtulone,
siłą woli godność trzymają.
Jego oczy patrzą z miłością,
zawsze mocno splecione ich ręce.
Jego serce wciąż widzi jej piękność,
tak jak kiedyś, w niebieskiej sukience.
I tak kroczą wśród tłumu bezgłośnie,
rozświetleni swoją miłością.
Która grzeje ich starość samotną,
taką zwykłą,ludzką bliskością.
Zawsze patrzę wpatrzona w tę parę,
memu życiu szepcząc do uszka:
Spraw BOŻE:bym także od losu dostała,
na mą starość ....takiego staruszka...
Kochaj najmocniej jak potrafisz... Kochaj całym sobą... I nie bój się tego
Komentarze (18)
Pięknie krocza przez życie obdarzając się miłością
pozdrawiam
Udany wiersz, a kto by nie chciał takiej sielanki na
starość. Pozdrawiam:-)
Piekny i madry wiersz pozdrawiam