Piękne kłamstwa
Twe słowa:
jak melodia,
wypływa z ust,
uderza prosto w serce,
jak pieśń,
której bym słuchał,
ciągle , nieustannie,
jak igła,
wnika w ciało,
czujność mą usypia,
jak chleb,
świeży i pachnący,
którym karmię zmysły,
jak zaklęcie,
zmienia w sługę,
rozkazuje kochać Cię.
Twe słowa...
jak sztylet
podcina pulsujące żyły,
w których płynie zdrowy rozsądek.
Komentarze (6)
Każdy interpretuje wiersz na swój sposób, ale ja
opisałem klasyczny przypadek miłości jednostronnej, ta
która cierpi własnie przez to że zostajemy okłamywani
słodkimi kłamstewkami i wykorzystywani nie myśląc przy
tym rozsądnie bo jak wiadomo miłosc odbiera rozsądek.
a to może być tylko twoja wersja wydarzeń.
Ładny wiersz , a rozsadek nie zawszy jest zdrowy...
pozdrawiam
piękne kłamstwa ... czy na pewno kłamstwa przecież
tego nigdy się nie wie do końca . eh....lepiej wierzyć
miłości niż rozsądkowi:)ładne wersy
Śliczny wiersz :) pozdrawiam +
warsztat nie jest moją najlepszą stroną,ale może
lepiej byłoby "twe słowa/ jak sztylety/ podcinają
żyły" ale wiersz jest prawdziwy,jeśli chodzi o mnie
zdecydowanie na (+) pozdrawiam;)