W pierwszym lepszym kamieniu.
Rano wyjdę
zatłoczonym chodnikiem.
Zakocham się w pierwszym
lepszym kamieniu.
Spocznie na mogile
mych
marzeń.
Sam nie opuści marmuru serca.
Nie roztrzaska
ostrymi słowami.
Wsiąknie niezauważony
przez miłość
w me życie.
Wieczny współtowarzysz milczenia.
autor
nauzyka
Dodano: 2009-03-05 22:17:01
Ten wiersz przeczytano 524 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ładnie i bardzo lekko o miłości :) podoba mi się
Milczenie nie potrzebuje towarzystwa, ale jeśli ono
samo się przytula...
podoba mi sie..
pozdrawiam:)