Pijany z nieszczęścia
To są miłości rozłożone ręce
Otwartych ramion zatrzaśnięte wrota
Zamknięte w klatce zakochane serce
I ta odwieczna bolesna tęsknota
Oczekiwania i rozczarowania
To co się mierzy jeszcze ludzkim wzrokiem
Puste są słowa stoły i mieszkania
Chodzę po świecie mocno chwiejnym krokiem
Więcej przed tobą się nie upokorzę
Choćbym miał zabić i wyjechać z miasta
Dzień po dniu mija ze mną coraz gorzej
Zobojętnienia chwast ze mnie wyrasta.
Gregorek, 25.1.23
Komentarze (6)
Wspaniałości Wiersz,
melancholia wnika głęboko, trącając czułe struny,
z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie.
Ciekawie o zawiedzionej miłości piszez,pozdrawiam
Piękna melancholia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wymowy przekaz, choć widzę tu raczej rozrastające się
rozgoryczenie niż zobojętnienie. Pozdrawiam:)
Twoje wiersze przepełnione są tą bolesną tęsknotą.
(Jak zawsze z podziwem)
Poznaj i zakochaj się w Kimś, kto nigdy Cię nie
zawiedzie i sprawi, że cokolwiek w Twoim życiu złego
się wydarzy, podniesie Cię i pomoże pójść
dalej...Tylko z Kimś takim życie nawet jeśli Cię
zrani, nie będzie bolało...Pozdrawiam z nadzieją, że
tak się stanie