Piosenka dla Ofelii
Ofelia płynie unoszona falą
Na kocu miękkim uplecionym z wody
A czas odpycha ją dalej i dalej
Od brzegu życia do głębi tęsknoty
Już żadne słowa nie kłują jej cierniem
W niepamięć idą z miłością spotkania
Wszystko co było, już traci znaczenie
W letargu sennym, w wolnym kołysaniu
Ref.
Kwieciem cię nie obsypię
Słowem nie ukoję
Ulgi nie przyniosę
W smutku nie przytulę
Lecz zawsze rozgrzeszę
Bo dobrze rozumiem
Jak w sercu pusto
Gdy nie ma dla kogo
Więc pójdę za
tobą…
Czasami mam tak, gdy stoję na brzegu
Ulicy ludzką unoszony falą
Jest tyle twarzy, a wokół nikogo
W niepamięć idą z miłością spotkania
Wszystko co było, straciło znaczenie
Powietrze w płucach upartym ciężarem
Snuje się kurzem nieznośne zmęczenie
W letargu sennym, w wolnym kołysaniu
Ref.
Kwieciem cię nie obsypię
Słowem nie ukoję
Ulgi nie przyniosę
W smutku nie przytulę
Lecz zawsze rozgrzeszę
Bo dobrze rozumiem
Jak w sercu pusto
Gdy nie ma dla kogo
Więc pójdę za
tobą…
Może tam, gdzie rośnie zmierzch
I zasypia w wodzie lęk
Czeka na nas jakiś drugi brzeg…
Ref.
Kwieciem cię nie obsypię
Słowem nie ukoję
Ulgi nie przyniosę
W smutku nie przytulę
Lecz zawsze rozgrzeszę
Bo dobrze rozumiem
Jak w sercu pusto
Gdy nie ma dla kogo
Więc pójdę za
tobą…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.