Piosenka sobotnia.
Zwyczajna znów sobota,
niepozorna.
Jest przedniedzielnie szczodra
w zatęsknienia.
Słoneczna cudem bezrobota...
dla czekania
na coś, co się skryło w światłocieniach.
Sobota popiątkowa,
poraniona,
tym, co w tygodniu, beznadziejnie,
się nie stało.
Taka jesiennie smutna,
lekko mokra...
myślą, że jednak trochę więcej by się
chciało.
Mija sobota w poniedziałek
po budziku,
unosząc pamięć tych uniesień
środowych.
Jeszcze dni cztery, jak galery, na musiku
-
znów będzie ona i znów jakiś smutek
nowy.
Czekam soboty, bez głupoty
za oknami.
Wyglądam tego, by spojrzała
ta, co wiecie...
Żeby w tygodniu, gdzieś po wtorkach,
mieć aksamit,
tej jedynej... na całym bożym świecie.
A tu jesień, a tu...
jesień.
Komentarze (15)
Sobota popiątkowa :>> Zdecydowanie najlepszy dzień w
tygodniu, taki " no stres", pozdrawiam i czekam
śpiewając :>>
Moje soboty zawsze są wypełnione pracą i obowiązkami
domowymi, bo w tygodniu brakuje czasu, bo do pracy
trzeba i właściwie w niedzielę jest chwila
wytchnienia, ale zbyt mało czasu na użalanie się...i
tak w koło Macieju...a tu jesień...Pozdrawiam
Z podobaniem
Pozdrawiam serdecznie
można nucić
Dziś krótka będzie moja mowa:
Z tym na sobotę apetytem
Dla mnie - to pewna jest przesada.
Z lenistwem tak się afiszować
Chyba po prostu nie wypada.
Gdy będziesz - jak ja - emerytem
Bez żadnych przymusowych robót
(Nawet najmniejszych fuch na boku)
365 aż sobót
Będziesz miał bracie w każdym roku.
Bardzo wszystkim dziękuję za wieczorno-sobotnie
czytanie.
Dobranoc
Podoba mi się ta popiątkowa, w poniedziałek już jak
zeszłoroczny śnieg, no i całe cztery dni do następnej,
jesiennej, nawet jak słonecznej. Pozdrawiam.
Wyborna forma.
Liryka... +++++++
Z niskimi ukłonami, pozdrawiam. :)
errata:
- oczekiwani/u
- talent
Ale literówek nasadziłam - o, matko!
Wybacz, muszę wypić kawę przednocną.
Zaplątałam się w tym jesiennodobowodniowyvh
rozważaniach, i umknęła mi gdzieś niedziela - albo się
mylę... albo trważ w trwożnym oczekiwanie na
niedzielne aksamity.
Goldenie, nie bój bidy - niedziela przed Tobą :-)
Ech, ta jesień ubrana w liryki...
Podziwiam talentu, Goldenie Poeto.
Ślę uśmiech.
Dobrej nocy :-)
:)
Re: Krzemanka
Właśnie o efekt smutnego, sobotniego zagubienia
myśli, poplątania dni chodziło
Jak zawsze piękna liryka, choć muszę przyznać, ze w
trzeciej strofie trochę się pogubiłam. Miłego wieczoru
Goldenie:)
Świetna piosnka!
A jesień płaczliwa...
Pozdrawiam :)