Piszę, nie piszę !
Gdy znajdę chwilę spokoju, ciszę, siadam i piszę. Nie pisałam od dawna, nie pisałam przez lata, a zaczynałam jako małolata. W pierwszej klasie szkoły napisałam wierszem wypracowanie, i od września do matury - miałam u polonistki przegrane. Scigała mnie zawsze, na każdym kroku, trwało to do matury, tak rok, po roku. Na balu maturalnym podeszła do mnie i do siebie, do domu zaprosiła. Kilka miesięcy później byłam u niej, a ona mi mówi, że robiła to bo mnie ceniła, najbardziej lubiła. Później praca, mąż, dzieci. zmiana miejsca zamieszkania, i koniec mojego pisania. Ale słowa uparcie w rymy się zmieniają, nie tylko jak piszę, lecz jak mówię, też się mnie czepiają. Napisałam rok temu kilka bajek na zamówienie, wygrałam, dwa pierwsze miejsca - ogromne moje zdziwienie. Komuś się przydało to pisanie moje, teraz ja nie piszę, piszą dzieci moje. Młodsza córka lepiej odemnie maluje, rysuje, łatwiej całe życie słowem obejmuje. Wiersze jej dojrzałe, mądre, przemyślane a nie tak jak moje całe poplątane. Starsza od kilku lat pisze, lecz nie wierszem, prozą, delikatne wszystko, jak gdyby mimozą, wszystko było i za chwilkę ukryć się musiało, syn swoich prac czytać nie daje, wciąż je wysyłając. Tylko czasami przyjdzie prezent, list z gratulacjami, za opis, opowiadanie - dawnymi ścieżkami -. Widocznie bardzo jest to zaraźliwe, lecz każdy z nas ukrywa swoje pisanie chciwie. Drugiemu nie daje czytać - dlaczego można by spytać. Wiem po sobie, bo anonimowo, łatwiej przelewa się na papier, czy ekran każde słowo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.