Płaszcz śmierci
Uciekam w otchłań. Nie widzę nic.
Ciemność ogarnęła mnie.
I rozpacz.
Smutek, żal, gorycz.
Co jeszcze?
Biegnę. Czuję, że muszę uciec.
Potrafię. Uda mi się.
Lecz nagle potykam się.
Upadam.
Nagle ktoś podnosi mnie i otula ciepłym
płaszczem.
To Śmierć.
Długo na nią czekałam.
Dlatego idę z Nią…
Idę z Nią zobaczyć tamten świat.
autor
lonelygirl
Dodano: 2008-01-03 19:14:02
Ten wiersz przeczytano 848 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Nie śpiesz się tam. To nieciekawe miejsce. Pomogę,
jesli tak Ci ciężko.