Płomieni miłości... nie...
Wiosna zbliża się do końca
Nie widziałem jeszcze słońca
Nie widziałem płomieni miłości
Zatrważająco pogrążam się w nicości
Baśniowa polana pośrodku lasu
Na niej wbite przy kamieniu ostrze
zniszczenia
Gdy siało grozę-nikt nie pamięta tego
czasu
Wiem jednak, że nie ominie mego
przeznaczenia
Więc chwytam miecz w swe dłonie
Serce me z braku uczucia płonie...
Zamierzam się, zadaję w serce cios...
Umarło uczucie jak... ścięty kłos...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.