płonie mój dom
Ach płonie mój dom.
Ognie liżą ściany.
Dym szczypie oczy i odbiera dech.
Podlewam.
Strumienie łez spływają po twarzy.
Katharsis; przygaszanie ognia.
Otrzepuje się z popiołów.
Ustawiam wszystko na swoje miejsce.
Zamiatam pod dywan.
Do następnego razu..
Komentarze (10)
W wielu rodzinach zamiata się pod dywan, a potem jest
zdziwienie, gdy niby normalne życie się psuje.
Pozdrawiam serdecznie.
Niespokojny dom Europa.
Wyjmowane są jej podwaliny.
Tak jak drzewo bez korzeni- nie ustoi
zastanawiam się , bo jest:
"Otrzepuje się z popiołów." dom? czy ja?
jeśli to drugie (byłoby logiczniej) to ogonek
omyłkowo też trafił pod dywan
Smutne, zamiatanie nic nie da, bo w końcu pożar może
wszystko zniszczyć, niestety, czasem oczyszczenie może
pomóc pod warunkiem, że cała rodzina będzie chciała
poprawić to co złe, a nie w tym tkwić.
Pozdrawiam wieczornie.
Zamiatamie pod dywan nie jest rozwiązaniem. /+/
Pozdrawiam serdecznie.
w rodzinie nie zawsze jest lekko...
Wymownie smutne wersy, pozdrawiam serdecznie.
Ciekawie o problemach w rodzinie. Miłego dnia:)
Zaciekawił wiersz
Pozdrawiam :)
Fajna metafora!!
Głos mój i szacun jest twój!!!