Po drugiej stronie
za oknami w pelerynie pan mróz
delikatnie maluje szyby białym pędzlem
niepowtarzalne akanty wyobraźni
zachwyt
w ograniczonym ścianami kwadracie
na czarnym stoliku leżą porozrzucane
kartki
tylko dlaczego tak pusto wokoło
refleksja
z piętra poniżej dobiega przerywany głos
za ścianą zaszczekał pies
tylko w tym pokoju cisza
konsternacja
za oknami lodowa biel odstrasza
szalejący wiatr pustoszy ulice
w pokoju zapłonęła lampa
nadzieja
01.12 – 02.12.2010.
autor
kazap
Dodano: 2013-03-20 09:29:06
Ten wiersz przeczytano 1701 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Tak inny, dobry wiersz;)
Chłodno i dopiero lampa wnosi trochę ciepła.
Pozdrawiam!
Piękny wiersz, też widzę to Karolu co
opisujesz,światełko nadziei nigdy nie może zgasnąć
póki żyjemy, pozdrawiam kolorowo:)
:)Podoba mi się:)
Pozdrawiam.
Ciekawa budowa wiersza, wg. mnie dobrze poprowadzona
ta obrazkowa narracja aż do optymistycznego
zakończenia. Podoba mi się, pozdrawiam :)
zrobił na mnie wrażenie, pozytywne.
niezłe:)
Wiersz mi się podoba
Jakbym tam była, tak sugestywny wiersz Karolu:)
Pozdrawiam jeszcze zimowo, ale już, już...
Też moje klimaty, lubię takie wiersze.
:)
Czytam z konsternacją, w trakcie się zachwycam, po
przeczytaniu - refleksja, nadzieja zostaje na lepsze
jutro.
Jak zwykle świetny wiersz.Pozdrawiam
w pokoju zapłonęła lampa
nadzieja:)
niech więc nie gaśnie
nadzieja to jest to co mamy prawda?:)
pozdrawiam Karolu:)
Ładnie namalowany słowami wiersz!
Pozdrawiam Cię Karolu:)