Po zadymie
Chcą ukarać kuchcika za dym na kominie,
bo patyków nawtykał, zamiast szczapy
przynieść.
Już się zebrał w komorze kucharek
trybunał
i w upartym tkwi sporze. Piec jest dziełem
zduna!
Komin może się przytkał. Zatkały go
sadze,
a pogoda jest brzydka. Czyścić osad
radzę.
Kominiarza tu trzeba. Śnieg zgarnijcie z
dachu.
Chleba zabraknąć może pośród zasp obciachu!
Komentarze (7)
Wiwrsz na medal.
Pod chaosem, po zadymie
nadal czarne chmury dymy kominowe
pokrzywdzony lud nie drzymie
gdzie są płace kominowe i głodowe.
Władczy PiSu-u PO w parze
siostry bracia jednej matki z rodu
dymią, kadzą obiecanką raju w darze
kiedy kryzys, dno w korycie, smrodu.
Pozdrawiam
tak to jest poszukują winnych gdy tymczasem zapomnieli
o najważniejszym:-)
pozdrawiam
ktoś musi być winien
Na wesoło to wszystko opisałaś.
Dołączam do Tadeusza, z tą różnicą, iż uważam, że
chleb upieczony. Z zakalcem.
Tak to bywa, gdy wadliwy "piec"
zrzuca winę na złą jakość
paliwa, a "chleb" nadal
nieupieczony.
Miłego popołudnia:}
Miałam zatarg z sadzami, nie chcę nawet wspominać
Jak się obudziłam byłam, jak kominiarz:-) :-) :-)
Pozdrawiam:-)