POD POWIEKAMI
przygasają światła
zasypia ulica
a w źrenicy okna
postać tajemnicza
dziwnie zamyślona
zapatrzona w pustkę
mglista jest i zwiewna
nieodbita lustrem
te znajome rysy
i ruchy znajome
na ten świat przyszedłem
wydany jej łonem
łzy mi uciekają
jak krople na wietrze
więc zamykam oczy
by popatrzeć jeszcze
Komentarze (53)
Wiesz co Ci powiem kolego? Masz specjalny dar
wzruszania czytelnika.W twoich wierszach jest jakaś
nieuchwytna magia,która pociąga.Ty nie masz wierszy
lepszych czy gorszych.Wszystkie są SUPER!!!!! W moim
komentarzu nie ma ani jednego kryształka cukru. To
jest bardzo surowa ocena.
pięknie, w prostych słowach o matce. podoba się.
pozdrawiam ciepło
bardzo wzruszający wiersz,porusza bardzo
Tylko wspomnienie, senna zjawa, czy duch matki?
"Postać nieodbita lustrem" sugeruje to trzecie, ale
mam wątpliwości.
Bardzo wzruszający wiersz...
bardzo przejmujący, porusza prostotą... lecz oczy są
lustrem serca, w nich widzimy, co tkwi głęboko -
ukochanych, którzy odeszli, z czym tak trudno się
pogodzić - na zawsze i do końca... dobry wiersz...
pozdrawiam...
poruszajacy. bardzo dobrze napisany. piekne
wspomnienie.
Wzruszająca....pamięć o matce .