Poetyka walka
dla mojej niepisaniowości...
Poeta to ma ciężki żywot
Pół biedy, gdy vena sterem jego
Lecz gdy niepisaniowość nadchodzi
Tedy słońce zachodzi, ziemia się
rozstępuje
Wtedy naiwny, kto chce znaleźć wyjście
Bo wtedy należy z miną rewolwerowca
Fechmistrza przed walką
Podenisc brew jedną w spokoju
I stojac wyprostowanym schować
Pióro za pazuchę...
I czekać, wziąść natchnienie na sposób
Bo gdy udajesz niezainteresowanie Nią
Jest jak kobieta - sama nadchodzi
A wtedy, jak rewolwerowiec
Jak fechmistrz na turnieju
Chwyć mocniej pioro
I złap Ją, na papierze uwieczniwszy...
...którą ostatnio wreszcie pokonałem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.