Pogrzeb
Moje serce do Boga się chyli
Oni będą w mym sercu Teraz mi mili
Niech piękną pogodą gości przywita
Ich twarz smutkiem spowita
Mgła wspomnień wzrok mroczy
Toną we łzach niewyspane oczy.
Moje serce do Boga się chyli,
Dziękuję wszystkim co dzisiaj przybyli,
Wiem, że ci się tutaj zebrali,
Co czasem będą mnie wspominali.
Mimo, iż dzisiaj nie jest dzień bieli,
Proszę bądźcie dla mnie weseli.
Moje serce do Boga się chyli,
Panie, ziść tym co we mnie nieraz
wątpili
Niech sumienie ich już nie tracą
Niech ucichnie ta rzeka rwąca
Jeno okruch co od chleba Pańskiego upadł
Jak fałszywy diament na tysiąc kawałków się
rozłupał
Moje serce do Boga się chyli,
Miej łaskę dla tych co przede mną tu
przybyli.
Oni me cząstki teraz zbierają
Do kieszeni sobie nic nie chowają
Im już nie potrzebna jest skrucha
Co o dobrych uczynkach przypomina do
ucha.
Moje serce do Boga się chyli
Dzięki Panie, że Ty jesteś między nimi!
Komentarze (6)
niezłe. pozdrawiam starać się przygotować
Pozdrawiam.
optymistycznie o śmierci:)pozdrawiam
Wiara piękna, ale wiersz... no nie przemawia do mnie.
Sorry:)
Optymistyczne spojrzenie na śmierć. W pierwszej
strofie w 6 wersie literówka w słowie "łzach" .
Pozdrawiam.
To prawda, Bóg odbierze nasze dusze po drugiej stronie
życia +)