Pokłon morzu
Morze posłuchaj prośby mojej
bardzo cię proszę o ukojenie
podaruj mi śpiew fal
i bryzę na uspokojenie
falujesz tak bez końca
toczysz słone wody ku brzegowi
tajemnice skrywasz w głębinach
i na straży dusz ludzkich stoisz
ofiaruj w prezencie mały bursztyn
ciepło wody i muszelkę małą
delikatny dotyk wiatru morskiego
aby serce moje nie łkało
kłaniam się tobie morze
za twoją siłę i błękitne piękno
za szanty pachnące solą
jesteś bezkresną morską potęgę.
Komentarze (13)
Uwielbiam twoje klimaty morskie
:)
Wiersz przeniósł mnie w moje ulubione miejsce. Niemal
widzę i słyszę morze. Niestety, nie mieszkam w
pobliżu, ale chętnie spędzałabym każdą wolną chwilę
podziwiając je w jego wspaniałych odsłonach.
Pozdrawiam serdecznie.
Właśnie patrzę się na nie z upodobaniem czytam Twoje
wersy
kiedy to ja byłem nad naszym morzem ?
uuuuuu albo i dłużej
Bardzo ładnie o morzu:))
Podoba się.
A przed potęgą morza faktycznie warto się pokłonić.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj,
słuszne określenie 'potęga' i kilka werów
lirycznych o jego skarbach,
W sumie uroczo.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Witaj
Swoisty hołd złożony morzu wierszem.
Pozdrawiam.
Bursztyn i muszelkę musisz sobie znaleźć. Co niekiedy
nie jest łatwe. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
:)
Kocham przebywać nad morzem. Działa kojąco i
uspokajająco, ale potrafi tez być groźne. Piękna
melancholia. Pozdrawiam cieplutko:)
Z przyjemnością przeczytałam tą kojącą melancholię w
pokłonie dla morza...:) pozdrawiam cieplutko :)
Ładnie.
Uwielbiam morze :)
Pozdrawiam serdecznie :)
ładnie- spokojne morze daje ukojenie (ale
rozwścieczone niesie grozę- pewnie będzie w dalszej
części...)