Pokolenie 1200 brutto
Mamy dwadzieścia pare lat
Zamiast się zacząć, kończy się nasz czas
Walczyliśmy dzielnie przez lata nauki
Napychano nas wiedzą, opanowaliśmy trudne
sztuki
Teraz my inżynierowie, magistrzy
Myśleliśmy, że nasz sen nareszcie się
ziści
Kariery drzwi miały stać otworem
Przecież byliśmy najlepsi, byliśmy wzorem
!
Lecz zastaliśmy szarą rzeczywistość
Pogrążamy się w bagnie, zamiast
rozkwitnąć
Nie ma pracy dla ludzi z ambicjami
Lepiej byśmy zostali prostymi
robotnikami
Pracodawcy w Polsce nas nie szanują
Za granicą wszyscy nas wyzyskują
Tylko oszustwa, praca za grosze ponad
siły
Czemuż to nasze marzenia się nie
spełniły?
Rząd ciągle poprawę obiecuje
Kłamie, mami i bajeruje
Nie ważne kto dziś w sejmie władze pełni
Dla nich ważne by własne kiesy napełnić
Jak tu mamy godnie żyć?
Jak rodzinę założyć? Jak człowiekiem
być?
I tak my "Pokolenie 1200 brutto"
możemy tylko patrzeć w dno kieliszka
smutno...
Dla wszystkich młodych, szukających godnego żywota...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.