POKROWIEC
Jedno znam tylko zwątpienie
Jedną mam na to odpowiedź
Wrogość na myśli mam siebie
Rzucam na wszystko pokrowiec
Policzę jeszcze na palcach
zastygłe na ustach słowa
Miłość przyjaciel czy zdrajca
Szczęśliwa wisi podkowa
Ramion podpora i rzewność
Zgryzota szura po zębach
Niczego nie ma na pewno
Frazesów wciąż pełna gęba
Przyszłości nie dasz na tacy
Sama się musi przedostać
Odzwyczaiłem od pracy
więc droga musi być prosta
Znużenie kamień czy woda
Strumieniem płyną pytania
W górę wciąż idę po schodach
Na nogach ledwo się słaniam.
Gregorek, 15.8.2021
Komentarze (3)
...aby nogi wytrzymały do szczytu, tego życzę twojemu
peelowi...pozdr.
niektórzy mają wciąż pod górkę...
Smutny i przejmujący wiersz o trudnej drodze życia,
wciąż pod górę...pozdrawiam w zadumie...