POLITYK CZY KOMEDIANT
Tak wam powiem w zaufaniu ,
że człowieka poznasz wtedy.
Kiedy prawi na kazaniu ,
niczym pasterz do czeredy.
Daje upust swej fantazji
i wygłasza epitety.
Nie przestrzega kurtuazji,
ani żadnej etykiety.
Taka zwykła aktorzyna
z rozbujałą wręcz fantazją.
Fakultety drętwa mina
a przemawia jak z dysfazją.
A w stolicy pierwszy z listy,
ukłon wielki przed publiką.
Temperament wręcz ognisty,
resztę nadrabia mimiką.
Rzuca wierszem ze trzy strofy,
potem czeka na oklaski.
Zwykły geniusz filozofii,
który chowa się za maską.
I tak myślę że aktorem ,
każdy bywa w pewnym względzie.
Chociaż nieraz amatorem
o twórczym słowa popędzie.
Komentarze (8)
Calkowita prawda
Obaj w jednym worku się pomieszcza. Oto prawdziwa
satyra bez kotary zakłamania.
Trafna satyra, im mniej w głowie, tym więcej na
języku. Pozdrawiam ślicvznie.
Też mam wrażenie, że gra stała się podstawą wielu
osób..
Z wielką lekkością się czyta i uśmiecha. Wspaniała
satyra :)
bardzo udana satyra, z życia wzięta :-)
Fajny wiersz.Myślę czy nie lepiej zamiast
"a wrażenie" było by "i przemawia".I w ostatniej
strofie czytam "bywa" zamiast "jest". Pozdro.
Komediantów nie brakuje. To prawda. Pozdrawiam