W półmroku
półmrok przytulił pajęczynę
łzy spływające po witrażach
na fali grzechu wolno płynę
i noc upiorna się powtarza
białą koszulę rwę na piersiach
gdzie mała róża wypalona
czerwone płatki chowam w wierszach
od chłodu chroniąc je rękoma
napełniam łzami srebrny kielich
niech mrok się raczy łzawym trunkiem
a puste miejsce wśród pościeli
usta muskają pocałunkiem
Komentarze (36)
Dobry wiersz o zabarwieniu erotycznym.
Tęsknota za pocałunkiem w szarych barwach , słychać
jak strzelił guzik ... :)
Pan komnen nie był zakochany więc trudno mu zrozumieć
treść-bardzo ładny wiersz.
Tesknota za miloscia co przeminela,,miesza sie ze
lzami i kryje wsrod platkow czerwonej
rozy,,Dobry refleksyjny wiersz,,
pozdrawiam wiosennie z daleka.
to jest poetycki pustak i zapewne wielu się na to
nabierze; rekwizyt jak z taniego horroru: pajęczyna -
witraże - fala grzechu - noc upiorna; peel rwie
dramatycznie "biała koszulę na piersiach" - ale to
kicz, nic osobistego, ot, takie powiewanie przed
oczami czytelnika kostiumami i dekoracjami; a za nimi
nic nie ma; ---a nie można inaczej? po co chować
peela za dekoracjami, niech mówi własnym osobnym
głosem;---na razie wiersz jest niby o miłości, ale w
gruncie rzeczy o niczym;---jak na wstępie: pustak,
wydmuszka;
Tęsknota wyziera z każdego wersu.