Polny kamień
dedykuję.. Art123, Sylwii Suchy, Pacyfika,
POLNY KAMIEŃ
Zrodziła cię ziemia,
czas wydobył z głębi jądra
i rzucił w zieleń traw.
Niebo płaczem obmyło,
a wieczorne słońce osuszyło delikatnością
zachodu.
Skaleczony lemieszem,
ukojony dotykiem spękanej dłoni,
zroszony kroplą słonego potu,
znalazłeś schronienie na skraju polnej
drogi.
Bólem krzyża i sztywnością ramion
zaniesiono cię ku twojemu przeznaczeniu.
Wsparty na takich jak ty,
zbudowałeś dom twemu stwórcy.
Stałeś się wiejskim kościółkiem.
Komentarze (14)
Ach dziękuję ...aczkolwiek doprawdy nie wiem czym
sobie zasłużyłam na taką dedykację???Czy my się znamy
?Wiersz oczywiście odebrałam na swój sposób tylko mnie
znany.Pozdrawiam
...wiersz zatrzymuje, ukazuje trudne ścieżki wiary,
pozdrawiam:)
Subtelnie a jednocześnie skłania do głębokich
refleksji - pozdrawiam !
aaaa i "Stwórcy" napisałabym właśnie tak :)
O jak ładnie bez komentarzy nie na temat :)
A wiersz mnie poruszył. Wracam kolejny raz i tylko
przecinka sprzed "i" bym się pozbyła :)
Spokojnego :)
Pięknie z wiarą i refleksją. Pozdrawiam serdecznie
Oby każdy z Nas zapamiętał Twój wiersz, jest bardzo
ładny. Pozdrawiam
Pięknie o kamieniu, o wierze, o ludziach. Zadumałam
się i pewnie jeszcze tu wrócę.
Pozdrawiam
Bardzo subtelny i delikatny wiersz, pełen przenośni i
metafor...Pozdrawiam
Niebanalny i bogaty w środki wyrazu wiersz.
Gratuluję... Pozdrawiam
Fajny avatarek, to raz a dwa ... widze ze widzisz
wiecej niz inni!:)))
Pozdrawiam I oddaje punkcik!
.
W tytule popraw: ,, kamień ,,.
Wreszcie i kamień dostrzeżono. W kościółku wysłucha
podziękowań i próśb zanoszonych do Pana.
Pozdrawiam.