Polowanie na wrony
nie lubię krakania o świcie
smaga mnie dźwiękiem jak batem
wyrzuca z ulubionej płaszczyzny
trojaczę się
czasem czworaczę
by złapać kilka wron za ogony
prześlizgują się między palcami zanim
zacisnę pięści
otrzepują skrzydła i jak
ochłap zrzucają na mnie
kilka zużytych piór
poduszki z nich nie zrobię
nie lubię krakania o świcie
autor
Nula.Mychaan
Dodano: 2013-11-13 10:40:48
Ten wiersz przeczytano 1329 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Mogę powiedzieć to samo.