Polubić listopad
Jesień już w pełni, z drzew zleciał
listopad,
mgieł się kożuchem okryły poranki,
okiem życzliwym choć przez chwilę
popatrz,
a usta zamknij.
Próżnym gadaniem niczego nie zmienisz
i ignorancją niewiele też wskórasz,
prawo do życia przyznała jesieni,
sama natura.
Rozjaśniaj ducha, by go mrok nie dopadł,
zimne poranki ogrzej sercem własnym,
wtedy zrozumiesz, że nawet listopad,
nie taki straszny.
Nic nie trwa wiecznie, kolej rzeczy
prosta,
nim się obejrzysz, świat zmieni oblicze
i wytęskniona pojawi się wiosna,
zakwitnie życie.
Komentarze (70)
Listopad nie smutny
jak się nam wydaje
kiedy człowiek ma swoje prawa
natura tym bardziej
w zieleni jeszcze :)zostawia:))
Piekny wiersz...i juz:)
Pozdrawiam, karacie:)
Dziękuję Bo Mini!
po /pełni/ konieczny przecinek, drugi wers bym
przemyślała; pozdrawiam, karacie:)
karacie zachwycona jestem Twoim pięknym wierszem
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Magda!
"Ducha rozjaśni, by go zmrok nie dopadł". Masz rację.
Szarość plus mgły skłaniają do melancholii, a stąd -
tylko jeden krok do depresji. Niestety. Tak uważam.
Pozdrawiam
Jurek
pięknie rysujesz przemijanie w przyrodzie! pozdrawiam
Każda pora roku piękna, tylko trzeba się zapatrzeć i
zasłuchać.A wiersz, jak zwykle piękny.Przytul kropkę
do że w 3 strofce. Pozdrawiam.
Zauroczyłeś mnie tym mądrym wierszem.
Pięknie i optymistycznie. Pozdrawiam
Karacie, u Ciebie jak zwykle, pięknie, mądrze i na
czasie:)
pięknie jak to u Ciebie i ciekawa konstrukcja wiersza
:)
Bardzo ładnie, optymistycznie, pozdrawiam:)
Pięknie i bardzo mądrze :)
Naturę przyjmijmy z pokorą i z radością w sercu :)
Pogodnie pozdrawiam :)