pomarańczka
mam cień - zwiem się
jakoś smyk ukradkiem
z klapnięć w miękkość
pozostanie świadcząc
gdy owocem rozbierania
w mozołach z kur buziek
temperatur nader rwanie
przyszedł doszedł uciekł
masz mniej; zbierz więc
jak i w myk z przypadku
z klęknięć w przeszłość
nauczywszy grać w nią;
kiedy własnej ot zbieranie
wyglądów bezwzględnych;
bezowocne choćby na niej
po mych rączkach zwiędło
Komentarze (13)
dziękuję mimo wszystkim
Juz myślalam,ze tylko ja nie rozumiem o co biega.
Widze,ze anna tez.
Zagmatwania, niejednoznacznosci...
niezmie(r)(n)nie lubie u Ciebie
G(r)os(ch)cic. :)
PoZdrowka . :)
Dziękuję Viszka - Jo Rumek.. :-)
Po komentarzu Stasia, prawie zrozumiałam :))
Pozdrawiam Groszku
Dziękuję Stasiu za interpretację
globalną - wszechobejmującą oraz
subtelnie kompleksową. Teraz już
Ania nie ma żadnych wątpliwości.
Lari - zasłużyłaś na wierszyk to
następny napiszę właśnie o Tobie.
Wiersz wydaje się opowiadać o procesie zbierania
pomarańczy lub owoców, ale może być również metaforą
dla innych doświadczeń życiowych.
Np. może to być metafora próby osiągnięcia czegoś, co
jest trudne do zdobycia lub nietrwałe, czegoś, co
pojawia się i znika szybko.
Może także poruszać temat niedoskonałości ludzkiej
natury i ciągłego poszukiwania oraz próbowania.
Może być również interpretowany jako metafora
ludzkiego ciała lub doświadczeń z nim związanych.
Podobnie jak pomarańczka, ludzkie ciało może być
postrzegane jako coś, co jest delikatne i nietrwałe, a
opisane "mozoły z kur buziek" mogą odnosić się do
trudów, które trzeba przejść w życiu, oraz
doświadczeń, które pozostawiają ślady na ciele.
Jak zwykle u Ciebie: zagmatwanie i niejednoznaczności.
(+)
Groschek-u, ależ oczywiście, że lubię Twoje wiersze!
Czytam je i komentuję.
Żarty też lubię, bo lubię poetów z poczuciem humoru.
Wszystkiego dobrego i czekam na następne wagoniki...
na Twój nowy wiersz!
Serdecznie Cię pozdrawiam z uśmiechem!
Lari: Napisz proszę jaśniej, bo
nie wiem 3 się śmiać 3 zmartwić;
Jest tu (z Tobą włącznie) jakieś
niespełna garść użytkowników, co
jest szansa, że mnie wytrzymują;
Ciebie zaliczam bardzo do nich i
jeśli Ty też mnie nie lubisz (za
to kim jestem) to cóż pozostaje?
Jeśli chodzi o komentarz tutaj;
pisany był na komputerze, a tam
mam tylko 4 linijki - potem się
rozwala "wagonik" - dlatego (na
domysł go skróciłem); ..że masz
rację, bo za blisko mieszkasz..
w moim sercu - czyli mnie znasz.
A jeśli chodzi o wpis pod Twoim
wierszem to był oczywiście żart.
Groschek, uwielbiam jak, tak bredzisz w komentarzach
odautorskich.
kurka wodna- nie rozumiem.
dziękuję Larisieńko; tak
miedzy nami; jeszcze nie
mogę przyznać Ci iż masz
bo za blisko mieszkasz..
Smutna ta "pomarańczka"... taka trochę z
dysmorfofobią.
Serdecznie pozdrawiam