Pomimo
Chciałem dzisiaj coś napisać
o wiosence tuż u progu
za to że jej przyjść pozwolił
podziękować panu Bogu
Mógł jej przecież zamknąć drogę
grad śląc z góry, błyskawice
drogę polną pokryć śniegiem
obladzając miast ulice
A on tylko chciał przypomnieć
widząc wiosnę w letnich szatkach
że za wcześnie się zjawiła
przy skalniaku i rabatkach
Że za wcześnie na pikniki
chociaż drzewa całe w pąkach
choć już ptaki na wylęgach
i kaczeńce już na łąkach
Musi się w cierpliwość ubrać
zanim pójdzie z wiatrem w tany
nim słoneczko ją ogrzeje
i rozbudzi zboża łany
Czeka na nią mnóstwo pracy
nie hulanki i swawole
pokryć kwieciem musi sady
obsiać ziarnem płodne pole
Później kiedy już natura
sad obwiesi owocami
będzie mogła na ławeczce
ciut odpocząć wieczorami
Usiądziemy razem z wiosną
nic, że zblednie jej uroda
bo za płotem będzie czekć
lato- jej siostrzyczka młoda
Komentarze (6)
Pięknie,poetycko ubarwiony każdy wers pełny dobrej
nadziei*)pozdrawiam*
Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)
Dzięki, za uważne czytanie i poprawki-Gregcem
"Później kiedy już natura
sad obrodzi owocami"
A ja sobie czytam
...sad obdarzy owocami
Ładny :) Pozdrawiam ciepło
Ładnie:) Masz literówkę w "zblednie"
Miłego dnia:)