Pomyleńcy
Wyrwała mu serce i było za mało
Rzuciła krukom by im się dostało
Kawałek czegoś zupełnie bez wiary
Potrąciły głowami i odleciały
Poszła nad skarpę z burzą w głowie
Tak ciężko jest zdać na codzień sobie
Sprawę z rzeczy niewidocznych od razu
Przecież nie maluje się pędzlem dla
obrazu
Obrazy kupują lecz malarze to pomyleńcy
Nie malują bo chcą a bo ich męczy
Coś co zalega i oderwać jest trudno
Malarzom zawsze jest w życiu smutno
Tak samo jak jej bo jemu już obojętne
Rzuciła w dół resztki potem wzięła pod
rękę
Potrącony los i stłuczone szczęście
Uważaj bo jutro przyjść może do ciebie
Komentarze (2)
jak już człowiek rozerwany,
nikt nie zszyje takiej rany.
Pozdrawiam serdecznie
wyrwać kawałek siebie to jedno a pokazać światu to
drugie, ech te wieczne dylematy dusz rozedrganych