Portret
Piekny jak młody bóg w świetle słońca
Skóra jego lśni szczerozłotem
Wzrok utkwiony w bezmiar końca
Włosy pachną skrzydeł motylich łopotem
Widzę jak uśmiecha się tęczą światów
gdy serca grzebie w popiele
Czuję od niego zapach rajskich kwiatów
Bo we łzach moich kojące odbywa kąpiele
Komentarze (1)
subtelny ten portret i bardzo obrazowy, szkoda tylko,
że musisz łączyć uczucie do Niego wraz ze smutkiem...