Pośród chwil
Trawy zielone
serca ochocze
Otaczało nas co u początku swoje miało
końce
kolejne zgasło spokoju boskiego słońce
Oczy zakryte
usta zaszyte
Zapowiadający się wieczór oblał nas złem
wilgotni z rozpaczy uciekliśmy mu z
żalem
Nadzieja porzucona
skrzydeł nie dostanie
chwila zatrzymana
martwą chwilą pozostanie
a my?
gdzie my?
My już dawno,
zabiliśmy swoje sny
Z oczu błyski
wieczór bliski
Przez wszystko, razem wspólnie
przebrnęliśmy
choć się zbliżyło, wieczorem to
zakończyliśmy
Pozdrawiam
Komentarze (4)
Smutna miłość kiedy usta zasznurowane. Konstrukcja
wiersza niesztampowa .
Hmmm... jutro będzie nowy dzień, wraz z nim przyjdą
marzenia, wróci nadzieja. Cieplutko pozdrawiam
Trochę smutno o miłości. Wiersz ciekawy, rozbudzający
wyobraźnię. Jest jak wewnętrzny głos, który wylewa
swój smutek tęskniąc za pięknem miłości. Pozdrawiam:)
"Nadzieja porzucona skrzydeł nie dostanie"- ja
myślę, że nadzieja na zawsze pozostanie nadzieją...no
i szkoda, że się wszystko skończyło...+