POŚRÓD CIENI...
hmm..jej płomyk...
dzisiaj dobry Bóg Ciebie w dłoni trzyma
gdzieś ponad chmurami moich łez lawina
najpiękniejsze róże kwitną snów
westchnieniem
nagich słów perełki przy Nim tylko
cieniem...
jesteś tam szczęśliwa w swym świecie
spokojna
mną targają burze życie dławi wojna
Twój zapach wiruje sny wspomnień nasyca
świt otwiera oczy brzask się zakotwicza
wiążę dni węzełki marzeń koraliki
błękit lustra źrenic z zaświatów ogniki
gdzieś na świata dachu tak mi brak jest
Ciebie
żyję pośród cieni czy się zbudzę nie wiem
Panie mój łaskawy daj mi jej pokorę
bym zasnął spokojny tym późnym wieczorem
daj mi też wytrwałość wiatry dobre wieją
krnąbrną duszę odmień bo Ona
nadzieją…
Naqoura 9.11.2007r.
Komentarze (16)
Slowa dlawia sie w gardle i trudno cokolwiek
napisac...Nasycony swoistym smutkiem i tesknota, ale
napisany w spokoju w pogodzeniu sie. Cudny.